Raport pstrąg - część I
Znany amerykański pstrągarz Arnold Gingrich (założyciel magazynu Esquire) tak ujął sedno swojej pasji – „Pstrąg to tajemna chwila piękna znana tylko tym, którzy jej poszukują“ ...
Pstrągi – dla wielu najpiękniejsze, najbardziej pożądane ryby na świecie. Jeśli jeszcze nie zacząłeś ich łowić to lepiej się zastanów zanim zrobisz pierwszy krok. Ciężka choroba zwana przez wielu „salmonellozą” jest praktycznie nieuleczalna i ciężko uzależniając swoją ofiarę dotyka również jej bliskich. Skąd jednak bierze się magia tego gatunku? Gdzie tkwi tajemnica uzależnienia porównywalnego z narkomanią?
Rodzina i krewni
Pierwszej próby uporządkowania systematyki łososiowatych podjął się Pan Karol Linneusz w wydanej w 1758 roku publikacji pt „Systema Naturae“. Opisał w niej trzy gatunki – pstrąga strumieniowego (Salmo fario), pstrąga rzecznego (Salmo trutta) i łososia (Salmo salar). Najbardziej znaną teorię pojęcia „gatunek“ przedstawił natomiast niemiecki biolog -ewolucjonista Ernst Mayr. Mówi ona, że gatunek to grupa populacji, które mogą w wyniku krzyżowania się w naturze dawać płodne potomstwo.
Do rodziny łososiowatych czyli Salmonidae zalicza się aktualnie mnóstwo gatunków osiadłych i wędrownych, które ciągle są badane przez naukowców. Badania genetyczne ryb na większą skalę rozpoczęto stosunkowo niedawno. Ich wyniki o pochodzeniu i pokrewieństwie populacji ryb należących do rodziny łososiowatych wciąż zaskakują i wywołują żywe dyskusje wśród naukowców.
Wśród łososiowatych wyróżniamy trzy podrodziny – Coregoninae (Siejowate), Thymallinae (Lipieniowate) i Salmoninae (Łososie Właściwe). Do tej ostatniej podrodziny zalicza się sześć rodzajów, z których większość jest dobrze znana miłośnikom ryb łososiowatych.
HUCHO – 4 gatunki, m.in. głowacica i jej azjatycki kuzyn tajmień
BRACHYMYSTAX – 3 gatunki, m.in. lenok - azjatycki kuzyn pstrąga znany wszystkim, którzy łowili w Mongolii
ONCORHYNCHUS – a w nim 14 gatunków i wiele podgatunków związanych z kontynentem północno amerykańskim - wszystkie łososie pacyficzne i pstrągi określane u nas wspólnie jako „tęczowe“.
SALVELINUS – niezwykle bogaty w gatunki (ponad 50) a w nim m.in. pstrągi znane u nas jako „źródlane“ albo „palie“. Wększość zamieszkuje kontynent północno - amerykański ale kilka również wody północnej Europy (np. golec).
PARACHUHO – czyli tzw. czewica – spokrewniona z głowacicą ryba wędrowna zamieszkująca ocean u wybrzeży pn.wsch. Rosji i Japonii.
I w końcu najbliższy naszym sercom rodzaj SALMO, którego ojczystym kontynentem jest bez wątpienia Europa. Wyróżnia się w nim ponad 30 gatunków z herbowym łososiem atlantyckim (Salmo Salar) ale również wieloma gatunkami pstrągów, w tym naszym ulubionym –
Salmo trutta.
Wszyscy znamy trzy formy (tzw. ekotypy) Salmo trutta zamieszkujące również nasze wody. Są to pstrąg potokowy Salmo trutta morpha fario, tzw. troć wędrowna – Salmo trutta m. trutta i tzw. troć jeziorowa – Salmo trutta m. lacustris. Jedne z nich całe życie spędzają w rzekach a drugie w jeziorach lub w morzu a do rzeki wracają jedynie na tarło. Zarybiając swoją rzekę tzw. „potokowcami“ możecie być jednak pewni, że część ryb spłynie do morza i wiedziona nieodpartym instynktem „homingu“ będzie próbowała wrócić do niej na tarło! Jeśli natomiast rzeka ta przepływa przez jezioro to część małych pstrągów z pewnością zechce w nim zamieszkać jeśli tylko temperatura wody, natlenienie i warunki pokarmowe będą im odpowiadały. Badania wykazały, że trzy wymienione formy pstrąga nie różnią też się genetycznie. Przyczyny dla których jedne zostają w rzece a inne przechodzą proces „smoltyfikacji“ i migrują do jeziora lub morza pozostają nieznane.
Na świecie nie fukcjonuje nazwa „troć“. Jest to taka nasza osobliwość (o korzeniach w drugiej poł. XIXwieku) nie mająca żadnego uzasadnienia. Jak napisał kiedyś słusznie niestrudzony badacz pstrągów Staszek Cios: „ ... brak jest względów merytorycznych, przyrodniczych, historycznych i językowych, by dalej utrzymywać słowo troć w języku polskim“. Nazwy tych odmian pstrąga powinny więc raczej brzmieć - „pstrąg jeziorowy“ i „pstrąg morski“ lub „wędrowny“ wzorem choćby europejskich sąsiadów.
Znane są ponadto jeszcze cztery inne formy Salmo trutta. Są to Salmo trutta caspius „troć kaspijska“ – dwuśrodowiskowy pstrąg z Morza Kaspijskiego i odbywający tarło w rzekach na jego zachodnim wybrzeżu – Terek, Kura, Sefid, Salmo trutta aralensis czyli „troć“ aralska występująca w Morzu Aralskim, Salmo trutta macrostigma – słabo zbadana forma pstrąga z Korsyki oraz Salmo trutta oxianus – słodkowodna forma żyjąca w Amu-darii.
To jednak nie koniec problemów z systematyką Salmo trutta. Okazuje się bowiem, że w europejskich wodach żyje wiele odmian zaliczanych do tego gatunku, które na skutek badań genetycznych prawdopodobnie wkrótce otrzymają własne nazwy taksonomiczne. Dobrym przykładem moga tu być odrębne populacje pstrągów żyjące w jeziorach Irlandii i Wielkiej Brytanii. Liczbę tych populacji ocenia się tam na ... 200!
Rzeki byłej Jugosławii zamieszkuje co najmniej pięć różnych gatunków pstrągów bardzo podobnych do „naszego“ potokowca. Najbardziej znane wśród nich to pstrąg marmurkowy (Salmo marmoratus), pstrąg miękkogębowy (Salmo obiturostris) i pstrąg zębaty (Salmo dentex). W niektórych rzekach (np. w Neretwie) wszystkie one potrafią się krzyżować między sobą i na dodatek z bytującym tam miejscowym pstrągiem Salmo trutta! A to według teorii Ernsta Mayra wskazywało by, że jest to jednak ten sam gatunek!
W kilku irlandzkich jeziorach żyją co najmniej trzy podgatunki pstrąga nazywane przez miejscowych Ferox, Gillaroo i Sonaghan. Ferox – osiągający największe rozmiary, bardzo szybko przechodzi na dietę rybną. Rekordowe okazy łowione przez wędkarzy, osiągają masę 10 i więcej kilogramów. Gillaroo żeruje przy dnie – głównie na ślimakach a Sonaghan w toni na zooplanktonie i drobnych owadach. Oba wymienione podgatunki osiagają masę około 2 kg. Każda z tych odmian ponadto różni się znacznie ubarwieniem i wzorem kropek oraz odbywa tarło w innych dopływach jeziora. Nadal jednak, mimo wymienionych różnic, wszystkie trzy zalicza się do gatunku Salmo trutta (mimo iż się nie krzyżują).
Najgorętsze dyskusje toczą się jednak wokół największego przedstawiciela irlandzkich Salmo trutta – feroxa. Obiegowa opinia powtarzana od pokoleń przez wędkarzy mówi, że jest to pospolity pstrąg, który w młodości (dokładnie po przekroczeniu ok. 35cm) z niewiadomych przyczyn przestawił się na dietę w 90% rybną. Przestał go zadowalać posiłek z owadów oraz narybku innych gatunków. Ferox może pożerać ryby o długości przekraczającej połowę długości jego ciała! Pomaga mu w tym charakterystyczna budowa ciała – ogromna głowa i wielki pysk uzbrojony w dużo większe niż u innych pstrągów zębiska. Ferox to pływająca maszyna do zabijania!
Irlandzki ferox z jeziora Corrib – przepiękna maszyna do zabijania! (fot. Emil Bucko)Dlaczego jednak feroxy nie żyją we wszystkich czystych jeziorach? Czy to efekt sprzyjających warunków danego zbiornika? Największe feroxy bytują w jeziorach przez które migrują łososie, trocie i palie na tarło. Właśnie ryby tych gatunków (głównie smolty ale również kelty!) są przez sporą część roku na pierwszym miejscu w ich menu! Nawiasem mówiąc w wielu szkockich jeziorach notuje się od lat spadek liczebności i wielkości łowionych feroxów. Wiązane jest to właśnie z coraz mniejszymi ciągami tarłowymi łososi, troci i golców (palii). Zagadką jest również to, dlaczego tak wiele szkockich i irlandzkich jezior o potencjanie doskonałych warunkach dla feroxów nigdy nie było ich dobrym łowiskiem. Przykładem jest tu legendarne Loch Ness. Szacuje się, że populacja łososi corocznie wstępujących do tego jeziora jest tak duża, że z powodzeniem mogłaby wyżywić duże stado plezjozaurów. Pstrągi łowione w Loch Ness nie przekraczają jednak zwykle kilograma. Rzadko łowi się tam okazy dużo większe – przekraczające pięć kilogramów i zaliczane oczywiście do feroxów.
Dla jednych więc ferox to wciąż duży “brown”, który żywi się głównie rybami. Dla drugich – inny gatunek – Salmo ferox. Wątpliwości rozwiewają jednak irlandzkie badania genotypu Feroxa, Sonaghan i Gillaroo. Wykazały one tak wyraźne różnice, że po prostu nie mamy wyjścia – powinniśmy, podobnie jak wkrótce systematycy, uznać te gatunki za odrębne od Salmo trutta!
Czy jednak znaczy to również, że wielkie pstrągi łowione w jeziorach Norwegii i Szwecji albo Austrii czy Szwajcarii to mogą być feroxy? Nie sądzę, żeby ktokolwiek był gotów odpowiedzieć na to pytanie bez uprzednich badań. Prawdopodobnie wykażą one, że mamy do czynienia z tyloma gatunkami Salmo, że poważnie trzeba powiększyć objętość podręczników ichtiologii!
Wielu pstrągarzy twierdzi, że potrafią rozpoznać bezbłędnie wszystkie nasze formy pstrąga czyli odróżnić potokowca od troci. Oczywiście jeśli jest to ryba złowiona w pomorskiej rzece, waży ponad 5 kg i jest srebrno – błękitna to raczej na pewno jest to troć, która właśnie wpłynęła do rzeki z morza. Na dobrą sprawę 100% pewności jednak nie mamy! Im dłużej taka ryba przebywa w wodzie słodkiej tym bardziej upodabnia się do formy rzecznej. “Trocie” zmieniają wówczas ubarwienie na brązowo-oliwkowe a samce są często wręcz identycznie ubarwione jak pstrągi. Jeszcze trudniej stwierdzić czy mamy do czynienia z trocią czy z pstrągiem w przypadku ryb zamieszkujących rzeki przepływające przez duże jeziora lub zbiorniki zaporowe. Żyjące tam “trocie” to nic innego jak miejscowe pstrągi, które znalazły dobre warunki w wodzie stojącej i urosły dużo szybciej od kuzynów z rzeki. A co jeśli pstrąg pomieszkał sobie kilka lat w jeziorze a potem nabrał ochoty na wędrówki i po roku w rzece trafił na sprytniejszego od siebie wędkarza? Czy to troć jeziorowa czy już pstrąg?
Wędrujące między jeziorami pstrągi Półwyspu Kola przypominają ubarwieniem irlandzkie feroxy.Moglibyśmy się tym problemem w ogóle nie zajmować gdyby nie chęć zgłoszenia złowionego okazu do Komisji Rekordowych Połowów. Na jakiej podstawie ma ona bowiem ocenić czy mamy oto do czynienia z nowym rekordem kraju w potokowcu czy tylko ze średniej wielkości trocią? Na szczęście dla Komisji nie ma sensu w tym przypadku wykonywać kosztownych badań genetycznych. Jak wspomniałem bowiem wykażą one oczywiście tożsamość gatunkową Salmo trutta. Jedynym kryterium, które może tu być przydatne, jest stwierdzenie gdzie ryba spędziła “dorosłe” życie – w rzece czy w jeziorze lub w morzu. Można to ocenić tylko na podstawie badań łusek lub niektórych kości. Obserwujemy na nich charakterystyczne zagęszczenia sklerytów w okresie wolnego wzrostu w wodzie płynącej i ostre przyśpieszenie (szersze pierścienie) po zmianie środowiska.
Bez wątpienia pstrągi nie ułatwiają nam zadania! Ich wygląd i zachowanie tylko w części udaje się ująć w sztywne kryteria. Ryby te mają doskonałą umiejętność przystosowania się do każdych niemal warunków i perfekcyjnego wykorzystania możliwości jakie daje określony ekosystem. Wszyscy miłośnicy pstrągów wiedzą, że w każdej rzece, niemal obok siebie, bytują osobniki o zupełnie różnym fenotypie (wyglądzie). Oczywiście częściowo wpływa na to człowiek używając materiału zarybieniowego z różnych źródeł.
Pstrągi z tej samej, mazurskiej rzeczki wyglądają często zupełnie inaczejDlatego też dyskusja o zrównoważonym rozwoju, gatunkach obcych i rodzimych oraz niebezpieczeństw jakie niosą za sobą nieprzemyślane zarybienia, jaka ostatnio pojawiła się w mediach ma głęboki sens. Następnym pokoleniom jesteśmy bowiem winni nie tylko troskę o czyste i dzikie wody ale też o różnorodność gatunkową. Problem mają teraz np. słoweńsko – włoscy ichtiolodzy na granicznej rzece Soca (we Włoszech – Isonzo). Zarybienia pstrągiem Salmo trutta spowodowały powstanie krzyżówek z miejscowym pstrągiem marmurkowym. W efekcie, płodne mieszańce stworzyły populację w której trudno znaleźć czystą linię ginącego marmurkowca.
Pytania ekologów o sensowność i podstawy naukowe zarybień to jednak sprawa ostatnich lat. W XIX I XX wieku dokonano wielu introdukcji na wszystkich kontynentach a były one oczywiście zasługą pasjonatów wędkarstwa. Wiele przypadków introdukcji pstrągów na świecie, z punktu widzenia wędkarzy, bez wątpienia powiodło się. (Niestety w znacznie większej ilości przypadków rezultatem była nieodwracalna strata w postaci unikalnych, endemicznych szczepów ryb łososiowatych. – przypis autora 30.12.2021)
Aby zaplanować pstrągową wyprawę życia przyjrzyjmy się więc jak wygląda -
Naturalny i obecny zasięg występowania Salmo trutta
Rdzennym środowiskiem ryb tego gatunku są czyste, dobrze natlenione wody stojące i płynące Europy. Południową granicą zasięgu Salmo trutta są góry Atlas w Maroko i Algierii, północną zaś Islandia a wschodnią Ural. Na przełomie XIX i XX wieku pasjonaci pstrągów introdukowali jednak ten gatunek na wszystkich kontynentach oprócz Antarktydy.
Pierwsza zarejestrowana introdukcja Salmo trutta miała miejsce w 1864 roku. Wylęgiem pstrąga pochodzącym z Wielkiej Brytanii zarybiono wtedy rzeki Tasmanii. Prawdopodobnie trzy lata później dokonano pierwszych zarybień w Australii i Papui Nowej Gwinei a potem na południowej wyspie Nowej Zelandii. Ta ostatnia introdukcja uznana jest powszechnie za najbardziej udaną. Pstrągi doskonale zaaklimatyzowały się w nowozelandzkich rzekach w ciągu kilkunastu lat tworząc dodatkowo formy jeziorową i morską! Był to pierwszy dowód wprost na tożsamość gatunkową wszystkich trzech form. Aktualnie obie wyspy Nowej Zelandii uznawane są zgodnie za najlepsze łowisko pstrągów na świecie. Nieco później wprowadzono tam zresztą również pstrągi tęczowe z Ameryki Północnej, które wkrótce wytworzyły również formy wędrowne. Z Nowej Zelandii pstrągi trafiły na wyspy Fiji.
Nowozelandzkie łowiska słyną ze swojego piękna i obfitości w okazy pstrągówIntrodukcja na kontynencie Północnej Ameryki miała miejsce w 1883 roku. Zaoczkowana ikra potokowca przybyła wówczas do USA z Niemiec. Pierwszego zarybienia dokonano 11.04.1884 roku w rzece Baldwin w stanie Michigan. Do dziś w USA dla określenia Salmo trutta używa się zamiennie nazwy „Brown Trout“ i „German Trout“ (pstrąg niemiecki). W kolejnych latach na kontynent pn.amerykański przywożona była ikra pochodząca od tarlaków ze szkockiego Loch Leven. Kanadyjskie pstrągi mają właśnie szkockie korzenie. Aktualnie „brown“ albo „german trout“ jest gatunkiem występującym w 45ciu z 50ciu stanów USA.
W dopływach wielkich amerykańskich jezior takie pstragi nie należą do rzadkości (fot T. Ćwik)W tym samym mniej więcej czasie pstrągi trafiły z Wielkiej Brytanii do Afryki Południowej a potem do Malawii i Zimbabwe. Kolejne afrykańskie kraje zasiedlone przez te ryby to Kenia w 1921r i Etiopia w 1949r.
W Indiach introdukcja pstrąga rozpoczęła się w 1860r i początkowo nie przynosiła spodziewanych rezultatów. W 1889r ogłoszono jednak wielki sukces w prowincji Kaszmir. Tamtejsze rzeki pstrągowe słusznie uchodzą za jedne z najpiękniejszych na świecie. Stamtąd pstrągi trafiły do Pn.Indii, Nepalu, Pakistanu i Bhutanu.
Japońskie pstrągi mają natomiast korzenie amerykańskie. Wprowadzono je tam w 1890r i aktualnie występują w 42 rzekach na wyspie Hokkaido.
Na kontynencie południowo amerykańskim pstrągi pojawiły się najpóźniej dzięki właścicielom wielkich latyfundiów, którzy byli oczywiście wędkarzami. W 1906 roku zarybiono rzeki Chile a w 1935 dopływy Rio Grande w Argentynie. Obecnie zarówno Chile jak i Argentyna to znane mekki miłośników połowów pstrągów. Szczególnie rzeki Patagonii – obszaru leżącego na południowym krańcu kontynentu - są słynne z rekordowych połowów troci wędrownej.
Z Chile pstrągi zawędrowały do Peru gdzie tworzą silne populacje w górskich strumieniach płynących powyżej 2500 m n.p.m.
Pstrąg – parę słów o biologii
Natura obdarzyła pstrągi urodą, której mogłyby pozazdrościć temu gatunkowi wszystkie inne żyjące w naszych wodach. Oliwkowo – czarny grzbiet, boki od srebrno-błękitnych, poprzez złote aż do rdzawej czerwieni. Całość nakrapiana brązowymi lub czarnymi plamkami w formie iksów, kropek lub nieregularnych owali. Kropki czerwone – bardzo liczne lub wogóle niewidoczne często w jaśniejszej otoczce. U niektórych pstrągów brązowe i czerwone kropki w jaśniejszych obwódkach tworzą przepiękną mozaikę, od której wprost nie można oderwać wzroku!
Pstrąg to klejnot naszych wód zasługujący na najwyższy szacunek i ochronę!Ubarwienie pstrągów zależy od wielkości i otoczenia cieku, zajmowanego stanowiska oraz pobieranego pokarmu. Jest ono ponadto bardzo zmienne i różnić się może znacznie nawet w obrębie jednego odcinka tej samej rzeki.
Do życia potrzebuje czystej i dobrze natlenionej wody. Najszybciej rośnie w rzekach o zmiennym charakterze, w których odcinki kamieniste o bystrym prądzie przeplatają się z wolnymi, o dnie porośniętym bogatą roślinnością. Otoczenie najlepszych pstrągowych rzek to lasy i pola uprawne, które dostarczają dorosłym rybom cennego pożywienia w postaci owadów i kręgowców. Najkorzystniejsze warunki stwarzają rzeki o silnych źródłach. W takich ciekach temperatury w ciągu całego sezonu wahają się w niewielkim stopniu – między 2 a 20*C. Im dłuższy sezon wegetacyjny – tym ryby rosną oczywiście szybciej i mają lepszą kondycję.
Rzeki płynące przez dziewiczy las dostarczają pstragom obfitego i zróżnicowanego pożywieniaW czasie żerowania perfekcyjnie wybiera stnowisko pozwalające przy minimalnym wysiłku osiagnąć maksymalny efekt czyli obfity posiłek. Jeśli nie żeruje, przebywa w kryjówce, którą najczęściej stanowią głębokie podmycia pod brzegiem lub doły pod zwalonymi drzewami. Mówi się często nie bez racji, że pstrąg zajmuje stanowisko w którym głębokość wody co najmniej dwukrotnie przekracza długość jego ciała. Dotyczy to oczywiście miejsca, w którym dany okaz przebywa większączęść dnia. Gdy żeruje opuszcza ten „dom“ i żeruje nawet na bardzo płytkiej wodzie.
Pstrąg do życia potrzebuje kryjówek podwodnych (fot J. Dutkiewicz)Jest terytorialistą i przegania słabsze (z reguły mniejsze) osobniki ze swojego stanowiska. Wyjątek stanowią okresy nadmiaru pokarmu (np rójki) kiedy ryby różnych rozmiarów mogą żerować blisko siebie.
Tarło odbywa jesienią, gdy temperatura wody spadnie poniżej 9*C, w nurcie, w miejscach o określonej granulacji żwiru i przepływie wody, najchętniej w pobliżu dennych źródeł. Samica buduje tzw. gniazdo uderzeniami ogona rozkopując żwir i kamienie. W powstałym w ten sposób dołku złożona zostaje ikra. Na kilogram ciała samicy przypada średnio 2000 ziaren ikry. Im większa tym cenniejsza jest więc dla populacji ryba.
Optimum żerowania pstrąga ma miejsce przy temperaturze wody 10 – 15*C. W stadiach młodocianych żywi się drobnymi organizmami wodnymi – głównie owadami. Owady pozostają w większości przypadków głównym składnikiem jego menu chociaż starsze osobniki wraz ze wzrostem chętnie pożerają też większe zwierzęta - ryby, żaby, myszy – właściwie wszystkie stworzenia, które zmieszczą im się do pyska. Najszybciej rosną właśnie te osobniki, które szybko przestawią się właśnie na dietę z kręgowców.
Zawartość żołądka 60cio centymetrowego pstrąga w marcu.Niestety te również najszybciej padają łupem wędkarzy gdyż są „ciągle głodne“ i mniej wybredne. Pstrągi bardzo szybko uczą się doskonale wykorzystywać okresy obfitości w jeden rodzaj pokarmu. Jest to dobra wskazówka dla łowców okazów gdyż właśnie one – stare i doświadczone osobniki są właśnie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Tak więc ani tarło strzebli czy minogów, ani rójka owadów, ani migracja płazów czy gryzoni (np. lemingów na dalekiej północy) nie pozostają przez nie niezauważone.
Najsilniejsze populacje występowały zawsze w rzekach przepływających przez jeziora. Pstrąg jako gatunek „fakultatywnie jeziorowy“ (J. Jeleński) potrafi w zależności od zmieniających się czynników środowiskowych, przenosić się z wody płynącej do stojącej i odwrotnie w poszukiwaniu optymalnych warunków do wzrostu i rozwoju. Tempo jego wzrostu uzależnione jest od długości okresu wegetacyjnego w danej rzece i dostępności pokarmu. W ubogich w pokarm, górskich rzekach w wieku 3 lat nie dorasta nawet do 20 cm. W tym samym czasie, w niektórych ciekach na północy niektóre osobniki przekraczają jednak 40 cm. W najlepszych polskich rzekach, w ósmym roku życia niektóre pstrągi przekraczają długość 70 cm! Najstarsze opisane w literaturze Salmo trutta miały od 20 lat (forma rzeczna) do 38 (forma jeziorowa) lat! Chciałbym wiedzieć jaką wielkość w mojej rzece osiąga pstrąg w wieku 20 lat ...
Obserwowana w ostatnich latach drastyczna redukcja ilości dobrych łowisk pstrąga w naszym kraju powinna być sygnałem dla wszystkich miłośników tej pięknej ryby do intensywnego działania. Przyczyny tego zjawiska są powszechnie znane. Jest to przede wszystkim postępująca dewastacja środowiska – zanieczyszczenia wód, kanalizacja i przegradzanie cieków, wyrąb lasów. Efekty to mniejsza naturalna retencja, obniżenie poziomu wód, zniszczenie naturalnych kryjówek ryb, zamulenie miejsc tarliskowych i podwyższenie średniej temperatury wód. Jak pokazują przykłady nie tylko z krajów europejskich, receptą na ratowanie pstrągów musi być więc przede wszystkim ochrona naturalnych biotopów. Jeśli nie zaczniemy chronić naturalnych siedlisk pstrągów, ochrona przed kłusownictwem i zarybienia przyniosą jedynie efekty doraźne.
Wycinanie przez rolników drzew na brzegach rzek to kolejna plaga z którą musimy walczyć
Zarybienia, nie tylko w naszym kraju, wciąż traktowane są jako lek na całe zło. Tymczasem okazuje się że pstrągi mają bardzo wyraźną genetyczną strukturę populacji. Poszczególne ich rasy (stada) zasiedlające odrębne sytemy wodne, charakteryzują się unikalnym genotypem. Większość tych populacji powstała w okresie Plejstocenu na skutek izolacji geograficznej następującej po kolejnych zlodowaceniach i stopniowego dostosowania się do lokalnych warunków środowiskowych. Zniszczenie tej naturalnej odrębności genetycznej przez zarybienia materiałem pochodzącym z innych systemów i dopuszczenie do krzyżowania się obu grup, może doprowadzić do osłabienia całej populacji a nawet w dłuższej perspektywie jej zagłady! Najbliższym przykładem jest tu sytuacja naszej troci w Wiśle i rzekach pomorskich.
Oczywiście w dobie silnej presji na te najcenniejsze gatunki i zmian w ich środowisku, zarybienia wydają się w wielu wypadkach niezbędnym uzupełnieniem efektów naturalnego rozrodu. Główny nacisk powinno się jednak położyć na renaturyzację rzek oraz odbudowę i ochronę miejsc tarliskowych a dorybiać jedynie potomstwem dziko żyjących w danym systemie ryb. Jak pokazuje praktyka mogą tego dokonać jedynie grupy zapaleńców zrzeszone w klubach i stowarzyszeniach w ścisłej współpracy z okręgami PZW. Przed miłośnikami pstrągów, nie tylko w naszym kraju, wiele pracy i wyrzeczeń. W najbliższej perspektywie przed nami - moim zdaniem - drastyczne ograniczenia w kwestii dostępu do łowisk i całkowity zakaz zabijania ryb. Cel jest jednak szczytny – ochrona jednego z najpiękniejszych stworzeń jakie zamieszkują Ziemię!
Ciekawostką są amerykańskie doświadczenia z triploidalnymi formami pstrągów. Przy pomocy prostych zabiegów w trakcie inkubacji ikry uzyskano formy z trzema garniturami chromosomów, nieprzystępujace do tarła. Dzięki temu rosły one szybciej od diploidów i można było całkowicie kontrolować ich populację w danej rzece. Niestety stwierdzono, że mimo to w wielu przypadkach wpłynęły one niekorzystnie na populacje miejscowych ryb. Okazały się bowiem bardzo agresywne i oprócz konkurowania o pokarm przeszkadzały „miejscowym“ w tarle. Mimo to bez wątpienia jednak Salmo trutta w USA jest mile widzianym gościem i cenną zdobyczą wędkarską.
Piotr Piskorski
Komplilacja tekstów publikowanych w 2012r w pismach Wiadomości Wędkarskie i Rybolov Elite